Forum Forum ekologiczne Strona Główna Forum ekologiczne
Nauczmy się szanować Ziemię!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

GMO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum ekologiczne Strona Główna -> Ziemia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość
Gość






PostWysłany: Sob 22:48, 06 Maj 2006    Temat postu:

Osobiście wybrałabym gruszkę ale dziecku oczywiście dałabym pierwsze, jak do tej pory. Jutro pogadam dalej,dzisiaj pszczółki mnie wykończyły.
Dobranoc
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość
Gość






PostWysłany: Nie 14:47, 07 Maj 2006    Temat postu:

Nawet nie wiesz, że opisujesz prawdziwą historię. Jako jedna z upraw GMO miała być dopuszczona kukurydza z genem produkującym białko orzecha brazylijskiego. Badania laboratoryjne wykazały, że jest ona całkowicie nieszkodliwa dla szczurów. Jednak z powodu głośnych protestów przeciwników tej kukurydzy nie wprowadzono jej do uprawy. Co ciekawe, ten przykład zwolennicy GMO wykorzystuja do "udowodnienia" jak szczelny jest system kontroli GMO i jak pokręconej argumentacji używaja jej przeciwnicy. A argumentacja przeciwników tej kukurydzy była taka: białko orzecha brazylijskiego jest nieszkodliwe dla większości ludzi. Jadłem takie orzechy, były smaczne i dla mnie nie zaszkodziły. Podejrzewam, że kukurydza z tym białkiem też była smaczna i dla mnie nieszkodliwa Wink. Jednak spory odsetek ludzi jest uczulony na różne orzechy, w tym brazylijski. Czasami na opakowaniach słodyczy jest ostrzeżenie, że mogą zawierac śladowe ilości orzechów arachidowych. Osoba uczulona po zjedzeniu takiego śladowo zanieczyszczonego batonika może umrzeć. Wiedząc to wystrzega się tego typu batonów. I teraz wyobraź sobie, że ta kukurydza znalazła się w handlu. Osoby uczulone musiałyby całkowicie zrezygnować z jedzenia produktów zawierających kukurydzę. Mało tego, musiałyby też całkowicie zrezygnować z jedzenia czegokolwiek co (popularnie mówiąc) leżało obok kukurydzy. To tylko jeden przykład, ale pokazuje co w trawie piszczy. Do roslin GMO bez zastanowienia ładuje się geny produkujące różne związki chemiczne. Robi się szybkie badania na szczurach i twierdzi że wszystko jest OK. A nikt nie zwraca uwagi na przypadki szczególne czy iterakcje między całą chemią jaka już jesteśmy otoczeni.

-Chciałabym powiedzieć, że cała ta sprawa mnie nie dotyczy bo czytam co jem , niestety wiem , że nie zawsze jest wyrażne ostrzeżenie na opakowaniach co dany produkt zawiera. Dlatego często rezygnuję z zakupu produktu o niewiadomym pochodzeniu.



Oczywiście ulegasz iluzji, że GMO zrobi to, czego przez kilkadziesiąt lat nie zrobiła "tradycyjna" chemia. Gdyby białko Bt było tak skutecznym środkiem owadobójczym, to nikt nie stosowałby innych środków. A wszelkie robactwo niszczące plony zostałaby całkowicie wytępione. Tak nie jest, bo robactwo ma nieprzyjemny zwyczaj uodporniania się na różne środki. Wystarczy kilka sztuk, które nie zginą po zjedzeniu Bt, a po kilku latach mamy plagę znacznie groźniejszą niż wcześniej. Robactwo to pozbawione konkurencji którą wytłukło Bt rozmnoży się niczym plaga. Odpowiedzią GMO będzie stworzenie kukurydzy z innym białkiem, nazwijmy je Ct. Efekt będzie identyczny - kilka lat spokoju i plaga, więc powstanie Dt, Et etc... Przy stosowaniu zwykłej chemii zalecane jest zamienne stosowanie różnych środków. Owad co przeżył zjedzenie A, zdechnie od B w następnym roku. W trzecim roku C i znowu A. Populacja owadów nie zniknie, ale przynajmniej można ja kontrolować. Silna konkurencja owadów odpornych na A chamuje rozmnażanie odpornych na B i C. Brak zanieczyszczenia środowiska to też słaby przykład. GMO nie uodporni na chwasty, te i tak trzeba wytępić np. Roundupem. A brak oprysku insektycydem... też nie do końca. Bt to insetycyd wbudowany w roślinę. Roślina go produkuje i Bt siedzi w plonach i resztkach pożniwnych. Jeżeli nie rozłoży się, to będzie wnikać w glebę i zanieczyszczać wodę w sposób identyczny jak insektycyd Bt zastosowany tradycyjnie jako oprysk.

- Nie ulegam takowym złudzeniom . Dawno nauczyłam się , że nie ma cudownego środka i mało prawdopodobne aby powstał. Widzę jednak bezsilność w zwalczaniu owadów "tradycyjnymi" środkami . Jest coraz gorzej. Nieraz bierze mnie chęć aby "walnąć" taką dawkę , że nic nie przetrzyma ale są pewne względy które mnie przed tym skutecznie powstrzymują. Nie dziw się jednak , że jestem zwolennikiem dalszych badań w kierunku uodpornienia roślin na szkodniki .
Nie zamierzam wprowadząć czegoś bez zastanowienia bo ja także jem to co wyprodukuję ale też nie jestem za tym by całkowicie zaprzestać takich badań.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darek
Działacz aktywny
Działacz aktywny



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Mazury

PostWysłany: Wto 10:58, 09 Maj 2006    Temat postu:

gość napisał:
Nie zamierzam wprowadząć czegoś bez zastanowienia bo ja także jem to co wyprodukuję ale też nie jestem za tym by całkowicie zaprzestać takich badań.


Ten sam efekt przeważnie można osiągnąć różnymi metodami. GMO to moim zdaniem droga na skróty dająca niepewne efekty. Uodpornienie na owady to nie tylko wbudowanie insektycydu w roślinę. Inna metoda jest ominięcie ataku przez owada poprzez inny cykl życiowy rosliny. Pewnie znasz maliny powtarzające odmiany Polana? Owocuja od końca lipca do przymrozków. Owady atakuja maliny wcześniej, więc Polana nie wymaga oprysków. W swoim ogrodzie stwierdziłem, że owady też są wybredne. Jedne odmiany smakują im bardziej niż inne. Może zatem próbować kżyżować te "niesmaczne" dla owadów ze smacznymi dla czowieka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
s1ayto
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lublin / Skarzysko

PostWysłany: Śro 16:57, 17 Maj 2006    Temat postu:

kukrydza ? ja slyszalem ze chodzilo o wzbogacona soje o jakies bialko z orzecha - chodzilo o to zeby wegetarjanom bylo lepiej bo im tego bialka brakowalo ( z racja nie jedzenia pokarmow zwierzecych ) - ale kij tam wie. moze 2 rozne historie Smile

ostatnio czytalem w NG fajny artykul o alergiach. Bardzo duze zastosowanie moze tutaj miec GMO - mianowicie chodzi o pozbawianie rosliny np danego bialka na ktore jest dany pacjent uczulony. Takie rzeczy zrobiono juz mianowicie z soja, ktore podobniez znajduje sie w bardzo duzej ilosci produktow spozywczych. Co do wklejania cudzych genow sa jeszcze spore zastrzerzenia ale chyba co do usuwania takich byc nie powinno Smile

ps.
Cytat:
Bt to insetycyd wbudowany w roślinę. Roślina go produkuje i Bt siedzi w plonach i resztkach pożniwnych. Jeżeli nie rozłoży się, to będzie wnikać w glebę i zanieczyszczać wodę w sposób identyczny jak insektycyd Bt zastosowany tradycyjnie jako oprysk


no z tego co ja wiem to chyba nie jest tak do konca identycznie bo chodzi tutaj o pewna roznice w ilosci - a to juz chyba duzy postep.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesia
Gość






PostWysłany: Wto 18:51, 11 Lip 2006    Temat postu:

Powiedzcie Jak walczyć z larwą rolnicy w uprawie ziemniaka
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucas
Gość






PostWysłany: Czw 13:22, 13 Lip 2006    Temat postu:

witam czy ktoś mi doradzi jak mam zlikwidować perz z trawnika na ogródku nie niszcząc przy tym trawy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darek
Działacz aktywny
Działacz aktywny



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Mazury

PostWysłany: Nie 18:44, 13 Sie 2006    Temat postu:

Widzę, że dyskusja o GMO przeradza się w poradnik rolniczy Wink. Nie to miejsce, mogę odpowiedzieć ogólnie:

- GMO nie zniszczy perzu w uprawach. Tym bardziej perzu w trawniku - ten niszczy się mechanicznie/chemicznie przed założeniem. A po pozostaje nóż i benedyktyńska cierpliwość w wydłubywaniu kłączy. Po kilku latach nie powinno być śladu Wink
- GMO teoretycznie może zwalczać larwy i wogóle robactwo niszczące ziemniaki. Ale są też alternatywne metody. Wiele larw nie lubi lub wręcz ginie od substancji produkowanych przez korzenie aksamitki. Jedna roślina ma "zasięg" kilku metrów. Podobnie współrzędna uprawa innych roślin (nasturcja, konopie) odstrasza różne owady. To oczywiście metody na skalę "mikro" czyli działki. Ale trochę pomysłowości i w skali makro można wspomóc uprawy tradycyjnymi metodami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amant Wszech Czasów
członek
członek



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 21:39, 27 Paź 2006    Temat postu:

A czytałem że genetycznie zmodyfikowane produkty nie zawsze są oznaczane Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad .powinni za to srogo ukarać Evil or Very Mad Evil or Very Mad .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
foxcrow
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:30, 24 Lis 2007    Temat postu: KOALICJI "POLSKA WOLNA OD GMO"

Witajcie!
Znalazłem nareszcie miejsce w forum, gdzie była dyskusja w sprawia GMO w Polsce. Dodam tu najnowszy komunikat przeciwników GMO w Polsce:


Szanowni Państwo,
W związku z narastającym zagrożeniem wprowadzenia do Polski upraw GMO oraz
agresywnym lobbingiem zwolenników GMO (kilka ostatnich faktów poniżej)
konieczne jest zjednoczenie sił. Jak to dobrze podkreślił jeden z naszych
partnerów "...Tylko razem coś osiągniemy. Nie jedna organizacja, czy dwie,
ale wszyscy, którzy chcą żyć jeszcze w "wolnym" Świecie...".

!!! W związku z powyższym proponujemy POWOŁANIE KOALICJI "POLSKA WOLNA OD
GMO".

CEL KOALICJI "POLSKA WOLNA OD GMO": wydawanie oświadczeń, lobbing wśród
władz
i polityków, organizowanie imprez edukacyjnych, organizowanie akcji
bezpośrednich, współpraca z innymi krajami.

STANOWISKO KOALICJI "POLSKA WOLNA OD GMO":
1. NIE JEST MOŻLIWE WSPÓŁISTNIENIE UPRAW GM OBOK UPRAW BEZ GMO; dopuszczenie
do współistnienia doprowadzi do niekontrolowanego i niemożliwego do
zatrzymania zanieczyszczenia upraw.
2. GMO stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt, środowiska
naturalnego, rolnictwa
i lokalnej ekonomii.
3. Jedynym skutecznym sposobem obrony przed GMO jest wprowadzanie
MORATORIUM/całkowitego zakazu/ na wszelkie genetycznie modyfikowane
organizmy na terenie Polski.
4. Konieczne jest podjęcie współpracy z innymi krajami w celu rozszerzenia
Moratorium na całą Europę.
5. Chcemy również, aby społeczne fundusze przeznaczano na badania i rozwój
tradycyjnego
i ekologicznego rolnictwa.

Wszystkich, którzy zgadzają się z powyższym ZAPRASZAMY NA SPOTKANIE
ZAŁOŻYCIELSKIE, które odbędzie się w Krakowie, 1 grudnia, w sobotę, poczatek
godz.10:00.
Członkami KOALICJI "POLSKA WOLNA OD GMO" mogą być osoby prywatne,
organizacje, przedstawiciele władz, politycy, przedsiębiorcy; wszystkich
którzy chcą aby Polska była wolna od GMO. Spotkanie będzie miało charakter
roboczy w związku z tym prosimy aby osoby reprezentujące
organizacje/instytucje miały odpowiednie uprawnienia do podpisywania
dokumentów.
PROSIMY O POTWIERDZENIE UDZIAŁU NAJPÓŹNIEJ DO 26 LISTOPADA.
PROSIMY O PRZEKAZANIE POWYŻSZEJ INFORMACJI SWOIM KONTAKTOM.

Z poważaniem,
Jadwiga Łopata i Julian Rose,
============
ICPPC - International Coalition to Protect the Polish Countryside,
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114


Niestety nadal za mało pisałem w tym Forum. Więc jeszcze nie jest mi pozwolone dopisać adres internetowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darayavahus
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 23:30, 31 Lip 2008    Temat postu:

Od dawna drażni mnie skrajnie negatywne podejście do zagadnień związanych z biologią molekularną i biotechnologią, prezentowany przez większość ruchów i organizacji tzw. "ekologicznych" (jak choćby skądinąd popierany przeze mnie Greenpeace).
Argumenty zarówno zwolenników ("nie dowiedziono istnienia zagrożeń, więc ich nie ma") jak i przeciwników GMO ("nie dowiedziono braku zagrożeń, więc istnieją") są przykładami dowodzenia tezy przyjętej a priori, nie mają więc żadnej naukowej wartości. Brak dowodu nie jest dowodem braku.
Jestem równie daleki od bezkrytycznego entuzjazmu, jak też od bezkrytycznej negacji.
Jeśli problem stawia się w sposób bardziej filozoficzny, niż naukowy, odpowiedź na tak postawione pytanie zależy od przyjmowanego systemu wartości i nigdy nie będzie jednoznaczna.
Prawidłowo postawione pytania powinny dotyczyć innych zagadnień. Zasadniczą trudnością jest brak możliwości wpływu na miejsce insercji transgenu. Jeśli nastąpi to w obrębie sekwencji kodującej, bądź pomiędzy genem a sekwencją promotorową, może uniemożliwić ekspresję określonego genu biorcy. Z kolei konstrukty genowe zawierające enhancery mogą nasilić ekspresję sąsiadujących genów. Kolejnym problemem jest funkcjonowanie transgenu w określonej rodzinie genowej, np. grupie genów związanych z jednym szlakiem metabolicznym. Odrębnym zagadnieniem jest ryzyko insercji w obrębie sekwencji ruchomej, zwłaszcza o charakterze retrotranspozonu, co może prowadzić do powielania kopii.
Sprawa, która uważam za jedno z największych i - w przeciwieństwie do wielu wyimaginowanych - rzeczywiste zagrożenie związane z upowszechnieniem GMO. Stosowanie w konstruktach, jako genów reporterowych, genów oporności na antybiotyki (standardowo na neomycynę, niekiedy także ampicylinę i tetracyklinę), uwzględniając łatwość z jaką bakterie ulegają transformacji oraz fagowej transfekcji, istotnie grozi rozpowszechnieniem antybiotykoopornych szczepów. Jednocześnie jest to jeden z najłatwiejszych do rozwiązania problemów; wystarczy zmienić metody identyfikacji modyfikowanych organizmów. I to już jest robione ; używa się np. genu lucyferazy, co jest może trudniejsze technicznie, (ale sama identyfikacja jest prostsza, bo wzrokowa!), i co najważniejsze; w pełni bezpieczne.

Co do wpływu modyfikowanej żywności na ludzki organizm wyniki nie są jednoznaczne, dlatego informacje o zawartości GMO produktach spożywczych powinny być obowiązkowo umieszczane na opakowaniach
Przy okazji chciałbym rozprawić się z pewnym, wciąż jeszcze powtarzanym mitem, jakoby człowiek (bądź zwierzę) po spożyciu modyfikowanej żywności mógł sam ulec genetycznym zmianom. Jest to niemożliwe z dwóch powodów:
1. Sok jelitowy zawiera enzymy z grupy nukleaz, więc DNA pobrane z pokarmem ulega degradacji (przecież prawie z każdym pokarmem spożywamy pewną ilość DNA organizmu, który stanowił źródło pożywienia!).
2. Nawet gdyby jakimś cudem konstrukt genowy uniknął degradacji przez nukleazy, taka insercja jest nieprawdopodobna. Wprowadzenie transgenu, w warunkach laboratoryjnych, wymaga tylu wyrafinowanych metod i zachowania rygorystycznych warunków i procedur (nie będę tu zanudzał ich opisem), że prawdopodobieństwo przypadkowej integracji z genomem jest praktycznie zerowe.
Natomiast wątpliwości może budzić wpływ białek, będących produktami transgenu. W tym miejscu warto zauważyć, że istnieje typ organizmów transgenicznych całkowicie pod tym względem bezpieczny. Chodzi o pomidory o przedłużonej trwałości owoców. Zastosowano tu inhibicję przez antysens: wprowadzono odwrócony gen PG (enzym rozkładającego ścianę komórkową), co zwiększyło trwałość owoców. W innych odmianach stosuje się antysensowne blokowanie syntazy ACC (enzym szlaku biosyntezy etylenu). Tego rodzaju modyfikacje nie wprowadzają obcych genów, tylko własne zmienione, nie stanowią więc zagrożenia, ani dla środowiska, ani dla konsumentów [antysensowny mRNA hybrydyzuje z produktem naturalnego genu; powstające dsRNA ulega degradacji - nie powstaje żaden transgeniczny produkt białkowy].

Kolejnym zagadnieniem są skutki uwolnienia organizmów genetycznie modyfikowanych do środowiska, jak twierdzą przeciwnicy GMO, zupełnie nieprzewidywalne ze względu na wielką liczbę czynników, jakich zagadnienie to dotyka. Oczywiście, ale dotyczy to nie tylko organizmów modyfikowanych. Tak samo, co nie ma przecież nic wspólnego z inżynierią genetyczną, nieprzewidywalne i często ewidentnie destruktywne, są np. skutki introdukcji obcych gatunków do lokalnych ekosystemów.
Warto postawić pytanie, kiedy istnieje ryzyko przeniesienia transgenu na formy dzikie lub uprawne niemodyfikowane. Z pewnością bezpieczne są rośliny o wysokim stopniu samopylności, jak soja, pszenica, pszenżyto. Na drugim końcu skali ryzyka znajdują się rośliny o dużej łatwości krzyżowania, np. rzepak; tu należałoby zachować jak najdalej idącą ostrożność, a nawet zaniechać upraw transgenicznych takich gatunków. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być np. zastosowanie odmian CMS (cytoplazmatyczna męska sterylność), co eliminuje ryzyko zapylenia transgenicznym pyłkiem.
Ktoś mógłby zwrócić uwagę na możliwość przeniesienia transgenu wskutek transfekcji wirusowej, nie sądzę jednak, by ta droga rozprzestrzenienia miała jakiekolwiek praktyczne znaczenie, przynajmniej wśród roślin (zwłaszcza, że większość wirusów roślinnych to RNA-wirusy).
Argument o zubożaniu bioróżnorodności, i to przedstawiony tak katastroficznie, jest co najmniej wątpliwy, chyba że chodzi o wypieranie konkurencyjne form niemodyfikowanych. Poza tym, każda działalność rolnicza (a w dużym stopniu również leśna - jednogatunkowe drzewostany gospodarcze) zuboża bioróżnorodność, zastępując naturalne, zróżnicowane biocenozy wielkimi obszarami monokultur. Jeśli uzyskano by odmiany transgeniczne o większej wydajności, umożliwiłoby to zmniejszenie areałów upraw, a tym samym zachowanie większej ilości terenów w naturalnym stanie.

Istotna jest również kwestia zwiększenia bądź zmniejszenia stopnia chemizacji rolnictwa w związku z uprawami GMO. Zależy to jednak tylko od sposobu ich zastosowania. Słynny gen Bt mógłby przecież posłużyć do ograniczenia, a nawet wyeliminowania środków owadobójczych (argument, że owady mogą wytworzyć mechanizmy obronne jest śmieszny - jakby na pestycydy się nie uodparniały!). Inne modyfikacje roślin prowadzą do otrzymania odmian odpornych na choroby powodowane przez różnego rodzaju patogeny, jak np. grzyby czy wirusy, a to z kolei może pozwolić na ograniczenie zużycia środków ochrony roślin. Tym samym dzięki GMO uprawy mogą stać się bardziej przyjazne dla środowiska, dzięki temu, że mniejsza ilość sztucznych substancji chemicznej ochrony roślin zostanie wprowadzona do otoczenia. Inaczej przedstawia się sprawa genów odporności na herbicydy; te, jeśli ulegną przeniesieniu na chwasty, istotnie mogą zmusić do wzrostu zużycia tych środków. Również odmiany modyfikowane o intensywnym wzroście mogą wymagać większej ilości nawozów. Stosowania takich modyfikacji w uprawach należałoby zdecydowanie unikać.

Odrębnym zagadnieniem są ekonomiczne aspekty stosowania GMO. Rolnicy, którzy zdecydują się na wysiew modyfikowanego genetycznie ziarna muszą kupować je co roku, gdyż jest ono patentowane. Patentowanie sekwencji DNA uważam za absurd. Niestety, kasa rządzi światem, i tak piękna i fascynująca dziedzina jak biologia molekularna skomercjalizowała się w sposób przerażający. Ale to już inny temat, nie mogłem powstrzymać się od dygresji.
Do tej pory rolnik mógł wykorzystywać część swoich plonów, jako materiał siewny w następnym roku. Jeśli zaś zdecyduje się na uprawę odmiany transgenicznej, każdorazowo zmuszony będzie do kupna nasion od koncernu biotechnologicznego. Jak więc sugerują przeciwnicy GMO, producentom nie chodzi o poprawienie jakości żywności i ochronę środowiska, a jedynie o zyski finansowe.
Mamy więc przykry skutek uboczny. Jednak problem konieczności corocznego zakupu ziarna nie pojawił się dopiero z wprowadzeniem GMO. Rolnik, który chciał wykorzystać efekt heterozji mieszańców F1, również.

O ile, na obecnym etapie badań, można mieć zastrzeżenia do gospodarczego wykorzystywania modyfikacji genetycznych, o tyle negowanie sensu badań, przede wszystkim badań podstawowych, o charakterze czysto poznawczym, jest nie do przyjęcia.

W badaniach nad GMO i ich ocenie należałoby postawić pytania:
1. Jak wprowadzony gen wpływa na modyfikowany organizm: jak przebiega ekspresja transgenu, oraz ekspresja naturalnych genów organizmu poddanego modyfikacji?
2. Czy zastosowany konstrukt genetyczny i sposób jego wprowadzenia nie spowoduje niepożądanych efektów?
3. Czy organizmy transgeniczne mogą wpływać negatywnie na równowagę ekologiczną, bioróżnorodność i stan środowiska?
4. Czy można zastosować odmiany modyfikowane w celu zmniejszenia negatywnego wpływu rolnictwa na środowisko?
5. Czy żywność GM może mieć wpływ na zdrowie konsumentów?


Jako podsumowanie proponuję cytat:
>> można przedstawić argumenty na rzecz obu stron i musimy dokładnie wyważyć sprawę. Inżynierowie genetyczni mają rację, że oszczędzimy czasu i pieniędzy wykorzystując osiągnięcia milionów lat badań i rozwoju, jakie darwinowski dobór naturalny włożył w rozwinięcie biologicznego środka (...). Ale rację mieliby także czarnowidze, gdyby złagodzili swoją postawę i przeszli od emocjonalnego odrzucenia do racjonalnych apeli o rygorystyczne testowanie bezpieczeństwa. Żaden szanujący się naukowiec nie odrzuca takiego apelu. Jest to rutyna dla wszystkich nowych produktów, nie tylko tych, które poddane zostały inżynierii genetycznej. <<
(Richard Dawkins, "Nauka, genetyka, etyka")[/i]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Darayavahus dnia Czw 23:49, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malar
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 13:22, 15 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
Przeciwnicy GMO ostrzegają, że nie ma wiarygodnych badań o długotrwałych skutkach stosowania takich roślin u człowieka.


Po pierwsze: ile Amerykanie juz je jedzą i nie widać po nich niczego?
Po drugie: nie ma mowy by człowiekowi stało się cokolwiek. Zmiany dotyczą tu kodu genetycznego rośliny a kwasy nukleinowe są po prostu trawione.

Cytat:
Do tego koszty wcale nie są aż tak małe - większość roślin z GMO wytwarza jałowe nasiona, trzeba więc co roku kupować na siew nowe, a są one nawet kilkakrotnie droższe od tradycyjnych.


To logiczne. Korporacja nie może sobie pozwolić by ktoś robił jej konkurencje na jej własnych nasionach.

Cytat:
Przeciwnicy GMO zwracają także uwagę na niebezpieczeństwo wywołania niepłodności (występuje u szczurów, którym podawano karmę z GMO)


Na jakiej zasadzie?

Cytat:
niszczenie lokalnych ekosystemów (nie rosną chwasty i inne dzikie rośliny, co powoduje, że giną owady i ptaki)


Pole uprawne z naturalnym ekosystemem nie ma i tak niczego wspólnego.

Cytat:
Istnieje też niebezpieczeństwo powstania megachwastów poprzez dzikie ich krzyżowanie się z roślinami modyfikowanymi.


Obalone dawno temu. W USA takich chwastów nie ma a i rośliny posiadjące naturalne mechanizmy obrony przed insektami jak chocby tytoń nie są pleniącą się wszędzie plagą.

Cytat:
Ja jestem przeciwko GMO nie wyobrażam sobie żeby truskawka była kwadratowa, wazyła 1kg i była innego koloru niż czerwony (dojarzała)...


Ale hodowca owszem sobie wyobraża.

Cytat:
najlepiej to nie bawić się w boga.


Najlepiej pozostać w wieku XX.

Cytat:
Wogule w smaku modifikowana zywnosc jest duzo gorszej jakosci od natura;lnych bez dodatkow.


Skąd wiesz skoro w Polsce właściwie nie hoduje się roślin transgenicznych?

Cytat:
Plony takie same i pryskać też trzeba.


A widzałeś poletka testowe gdzie obok siebie rosła kukurydza transgeniczna i dzika i obie zaatakowała prosowianka?

Cytat:
Po wpisaniu kukurydza i bt dowiadujemy się, że ta kukurydza zawiera to samo co insektycyd pochodzenia bakteryjnego o nazwie Ekotech.


Ale wiesz że substancje te są neutralne dla człowieka bo do ich aktyraci wymagane są warunki pH panujące w przewodze pokarmowym insekta?


Od postępu technicznego głowa nie boli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stokroteczka
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zielone łąki

PostWysłany: Pon 20:16, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Mnie najbardziej ciekawi zawsze, ze względu na to, że jestem wege, ile prawdy jest w słowach "soja niemodyfikowana genetycznie"? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gary42
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:35, 02 Sie 2011    Temat postu:

Podpisuję się pod tym co napisał Darayavahus. Co do środków zawierających glifosad np. "Roundup" stosuje się je powszechnie też w tradycyjnym rolnictwie bo są tanie. Jest też wiele środków bardziej toksycznych i dłużej rozkładających się od niego. Stosuje się go nie tylko przedsiewnie, ale także pryska tradycyjną pszenicę, rzepak i inne przed zbiorem (desykacja i jednoczesne zwalczanie perzu). Pomijając to, że nasiona naturalnie bronią się przed pobieraniem trucizn i obróbkę termiczną przy pieczeniu chleba, czy ekstrakcji oleju zanim zboże czy rzepak nie zostanie skoszone mija zbyt dużo czasu, aby takie ziarno, czy nasiona były szkodliwe. Moim zdaniem ekolodzy i zwolennicy zdrowej żywności powinni zająć się tym, aby wywrzeć nacisk, by wprowadzać geny poprawiające walory zdrowotne żywności (a nie tylko gen odporności na herbicydy czy insekty jak robi się to do tej pory). Nie jest prawdą że GMO wprowadza tylko geny nie występujące w danej roślinie. Przez GMO można można zrobić dokładnie to samo co przez krzyżowanie, tylko szybciej. Zamiast przez kilkanaście lat krzyżować odmianę odporną na patogena z bardziej plenną można od razu przenieść gen odporności do odmiany plennej. To samo można zrobić pomiędzy odmianami plennymi i mniej plennymi ale zdrowszymi.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gary42 dnia Śro 17:42, 03 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pawjas
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 07 Gru 2015
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:31, 08 Gru 2015    Temat postu: gmo

Ja jestem anty GMO

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirosław Dętka
Słuchacz
Słuchacz



Dołączył: 17 Gru 2015
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:21, 07 Sty 2016    Temat postu:

Widać ze nikt nie ma pojecia GMO i co jest z tym związane.
Gadacie tylko glupoty tylko o kwadratowych truskawkach...
Kompletne zero pojęcia o temacie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum ekologiczne Strona Główna -> Ziemia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin