Forum ekologiczne

Rajwelka

Witam !
Interesuje mnie jaki wpływ na warzywa i owoce mają samochody (spaliny, itd.) !
Chodzi mi o sytuacje straganów czy budek z warzywami i owocami, które znajdują się przy drogach ! U mnie na osiedlu są takie i ludzie bardzo chętnie tam kupują. Napiszcie ile wiecie. To dla mnie bardzo ważne !

Byłabym wdzięczna za odpowiedzi !

Lasman

Napewno są zanieczyszczone pyłami... przejeżdżajacy samochód powoduje zawirowania powietrza i podrywa kurz i inne takie pyły... po za tym to wiekszego wpływu nie wiedze... warzywa na straganie są chyba max tydzień dłużej nie wytrzymają... co innego jakby to było w miejscu ich wzrostu wtedy moga wchłaniac zanieczyszczenia z atmosfery.

ginger

Mysle,ze one i tak nie sa zbyt ekologiczne...

morwa

hmm... ale chodzi tylko o stragany na których się sprzedaje? Fakt, takie warzywa leżąc zbierają cały kurz razem z opadającym ze spalin ołowiem. Jednak jak mi się zdaje, gorsze są te, które rosną i dojrzewają w sąsiedztwie tłocznych dróg, te jak dla mnie, są nasączone ciężkimi związkami. Hrm

Bobson

i bądź tu człowieku mądry i chciej się zdrowo odżywiać... najlepiej chyba byłoby mieć wszystko ze swojego ogródka. choć nigdy nie wiadomo co za france z powietrza bądź deszczu można złapać..

ginger

No tylko gdzie znalezc taki "ogrodek" jak sie mieszka w centrum miasta...?

morwa

A takich ogródeczków, to w mieście nie uświadczysz. Trzeba mieć kawałek ziemi poza betonem. Smile

Bądź zaprzyjaźnionych producentów co przywiozą na targowisko. Smile

Darek

W Polsce od dawna mozna kupić wyłącznie benzynę bezołowiową. Nawiasem
mówiąc unijna dyrektywa bardzo mocno ogranicza uzywanie metali ciężkich w
każdej dziedzinie. W chwili obecnej największym emitentem metali ciężkich
są spaliny z węgla. Ale wbrew pozorom komin elektrociepłowni emituje ich
mniej niż komin sąsiada. Stragany przyuliczne są równie niebezpieczne jak
wewnątrz miast. W końcu smog unosi się nad miastami, otwarte drogi są
systematycznie wietrzone przez wiatr. Ja mam własny ogród, ale nie wiem, czy
żywność w nim uprawiana jest zdecydowanie zdrowsza niż w pierwszym lepszym
ważywniaku. Jednak sądzę, że bije na głowę żywność z marketu. Tam ma ona
ładnie wyglądać, a to uzyskuje się dużą dawką zupełnie niepotrzebnej
chemii.

ginger

No wlasnie o to mi chodzilo,ze trudno jest znalezc naprawde czyste i zdrowe warzywka...

Bobson

są niby jakieś tam uprawy ekologiczne, ale tak naprawdę to nie interesowałam sie tym nigdy więc nie wiem na jakich zasadach to wszystko działa i na ile można im ufać.

Miśka

jak człowiek sobie sam nie wychoduje na własnej ziemii, to nie będzie miał ekologicznej żywności w mieście...

Bobson

no tak. ale nawet jak sobie sam będzie hodował na parapecie to i tak będzie miał zatrute powietrze miejskie dookoła. więc jest to błędne koło.

morwa

Czytałam kiedyś taki artykuł w którym twierdzono, że uprawa ekologiczna to tylko chwyt marketingowy. Przy "czystej" hodowli, gdy nie zastosujemy żadnych środków chemicznych - cały plon może szlak trafić. Poza tym częstokroć takie owoce, warzywa znacznie różnią się wyglądem od tych nawożonych i pryskanych. Oczywiście nie chodzi mi tu o te "marketowe" cuda co bez smaku są.

Darek

Aby żywność uzyskała certyfikat ekologiczny musi spełniać bardzo
rygorystyczne wymagania. Jednym z nich jest zakaz stosowania pestycydów już
kilka lat przed jego przyznaniem.

Wbrew pozorom ryzyko utraty całego plonu nie jest aż tak duże. Wiele zależy
od dobrego doboru odmian. Ja miałem w ogrodzie dwie leszczyny. Jedna z nich
zawiązywała orzechy i w czerwcu cały plon niszczył jakiś grzyb. W efekcie
mogłem z niej coś zebrać raz na pięć lat. Druga leszczyna była odporna na
tego grzyba i corocznie zbierałem orzechy. Nie stosuję żadnych pestycydów,
a mimo to dzięki doborowi odpowiednich odmian i sposobu uprawy nie mam
większych problemów. Wręcz przeciwnie, corocznie mam bogate zbiory Wink

Radzę nie zwracać uwagi na wygląd - to tylko taki wabik. Warzywa które
ładnie wygladają na 90% były pędzone duża dawką azotu. A to oznacza, że
"opiły się wody" i stąd jędrnośc i wielkość. Warzywa "ekologiczne" nie są
tak ładne, ale ten smak Exclamation

Uwielbiam pomidory, mógłbym je jeść na okrągło.
Ale tego czegoś co sprzedają pod tą nazwą w sklepach do ust nie wezmę. To
coś zostało całkowicie pozbawione smaku i zapachu przepysznego warzywa
zwanego pomidorem Wink

Aspera

No te przydrożne stragany, nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie to sezonowo babcie z osiedla produkty właśnie z swoich działek sprzedają. Dodatkową zaletą jest, że można czasem dorwać specjały, których w markecie nie uświadczysz^^